Wakacje

wczasy, wakacje, urlop

Walka człowieka o ciągłość półwyspu

02 września 2011r.

Dopiero od 1 poł. XIX w. posiadamy dokładne informacje liczbowe dotyczące półwyspu. W 1810 r. powstała pierwsza szczegółowa mapa północno-wschodniej Polski, oparta na triangulacji. Wykonał ją Schrótter w skali 1 :152600. Porównując mapę z obecnym stanem półwyspu, dochodzimy do ciekawych spostrzeżeń. Na odcinku Wielka Wieś (obecnie Władysławowo) ? Chałupy jego szerokość wynosiła około 900 m, czyli 3?6 razy więcej niż obecnie. Na odcinku Chałupy?Jastarnia o 150?250 m więcej, a w Borze (obecnie wsch. dzielnica Jastarni) ? o 500 m więcej Nawet zakładając pewien błąd, należałoby stwierdzić, że początek XIX w. był ?tłustym okresem" dla półwyspu z powodu wzmożonej akumulacji. Analiza późniejszej o sześć lat mapy Klinta, której dokładność określono na 90 proc., a wiarygodność na 95?98 proc., dostarcza ciekawych informacji. Długość linii brzegowej półwyspu była mniejsza o około 1,5 km. Wybrzeże od strony Zatoki. W okresie silnych sztormów półwysep tracił swoją ciągłość. Już w 1818 r. zanotowano 27 przelewów. W 1824 r. morze przerwało go aż w 44 miejscach. Oczywiście były to sytuacje przejściowe. Półwysep szybko zabliźniał rany, niemniej już w 1825 r. podjęto pierwsze planowe prace nad jego umocnieniem. Nie były one jednak skuteczne. W 1855 r. morze przedarło się przez półwysep pod Chałupami. Jeszcze groźniejsze wydarzenie nastąpiło 30 stycznia 1874 r. Morze skutecznie zaatakowało półwysep między Chałupami i Kuźnicą i przerwało go w trzech miejscach. 9 grudnia 1899 r. na tym samym, najbardziej wrażliwym ze względu na szerokość miejscu morze zaatakowało brzeg, który został przerwany. Dzieje się tak z reguły w czasie zimowych sztormów, zwłaszcza gdy po okresie długotrwałych wiatrów zachodnich następuje gwałtowna zmiana ich kierunku na północny. Powstają wówczas fale sięgające nawet trzech metrów. W XX w. półwysep był atakowany także od strony zatoki. W 1902 r. szalejący w czasie Bożego Narodzenia wiatr rozerwał półmetrową pokrywę lodową na Zatoce Puckiej i uformował przy brzegu ogromny wał, który zaatakował wybrzeże, niszcząc łodzie i domostwa w Kuźnicy. W styczniu 1905 r. morze zaatakowało Bór. Siedem lat później, 9 lutego 1912 r., żywioł przerwał wydmy pod Kuźnicą, zalewając wieś i niszcząc las ciągnący się w kierunku Jastarni. Woda ustąpiła dopiero po dwóch tygodniach. Następne przerwanie półwyspu odnotowano w 1914 r. pod Wielką Wsią. Zbudowane w latach 1936?1937 falochrony portu morskiego w Wielkiej Wsi (Władysławowo) spowodowały zmianę sytuacji w strefie przybrzeżnej w pobliżu nasady półwyspu. Biegnący wzdłuż naszego wybrzeża z zachodu na wschód prąd przybrzeżny, niosący głównie piasek, który dotychczas zakręcał w Rozewiu na południowy wschód i przemieszczał się dalej wzdłuż linii brzegowej półwyspu, został w tym miejscu sztucznie odsunięty od brzegu. Powrót do pierwotnego kierunku następował i następuje w dość znacznym oddaleniu od nasady Półwyspu Helskiego. Na skutek zmiany zmniejszyła się akumulacja na początkowym odcinku półwyspu. Mało tego, wspomniane falochrony zaczęły działać jak gigantyczne ostrogi. Ostrogi zawsze powodują odkładanie się niesionego przez fale piasku po stronie nawietrznej, a ubytek lądu po stronie zawietrznej. Wobec przewagi wiatrów z kierunków północno-zachodnich rozpoczął się proces erozji (niszczenia) półwyspu na odcinku położonym bliżej jego nasady. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Utrzymująca się w lutym i marcu 1946 r. sztormowa pogoda spowodowała katastrofę. W odległości około 3 km na południowy wschód od portu we Władysławowie nastąpiło przerwanie wydmy i podmycie toru kolejowego. Przez kilka dni nie kursowały pociągi, w lesie przez dłuższy czas pozostały ?jeziorka" wody morskiej. Stwierdzono, że w okresie 1936?1946 ląd cofnął się na niektórych odcinkach o 50 m. Aby uchronić półwysep przed zniszczeniami, zbudowano grupę ostróg w pobliżu jego nasady. Poprawiły one sytuację w tym rejonie, ale zagrożony został odcinek położony dalej na południowy wschód. W październiku 1948 r. półwysep uległ przerwaniu w kilku miejscach między Chałupami i Kuźnicą. Budowano więc coraz to nowe grupy ostróg na kolejnych zagrożonych odcinkach. Powstały też trzy opaski palowofaszynowe z blokami betonowymi. Umocniona strefa sięgała od nasady półwyspu do Kuźnicy. Podjęte działania okazały się jednak nieskuteczne. Podczas silnego sztormu w lutym 1962 r. w Chałupach rozmyło całą wydmę, a w Kuźnicy brzeg cofnął się o 15 m. Kolejny silny sztorm miał miejsce na jesieni 1967 r. Jego przebieg był nietypowy. Już w południe 17 października wiał sztormowy wiatr od lądu. O godzinie 19 ogłoszono alarm, a o 2028 ostrzeżenie o huraganie, który osiągnął wkrótce prędkość 110 km/h, czyli 11°B. Sztormowe fale zaczęły niszczycielską działalność w porcie helskim, zwykłe bezpiecznym w czasie sztormów. Tylko kilku kutrom udało się schronić za cyplem. Została zalana tzw. kolonia rybacka w Helu. W Juracie drzewo runęło na tory, blokując je. W Jastarni woda szybko dotarła do tzw. obwodnicy, czyli ulicy Mickiewicza, a porwane przez fale łodzie rybackie osiadły na asfalcie. Równie szybko woda zaczęła opadać. Uległa zniszczeniu sieć telefoniczna i elektryczna. Jeszcze 20 października nie było na półwyspie światła. Znacznie potężniejszy sztorm zaatakował półwysep w 1983 r. 18 stycznia gwałtownie wiejący wiatr zachodni osiągnął prędkość 35 m/sek., co odpowiada 12°B. Woda wtargnęła na półwysep od zatoki przez niski brzeg. Po południu zamknięto ruch kołowy na szosie. Udawało się przejechać tylko niektórym ciężarówkom. Nie kursowały autobusy PKS. Szosa była zalana w kilku miejscach na odcinku Chałupy?Jastarnia. W Juracie uległo uszkodzeniu molo. W Chałupach większość piwnic i podwórzy zalała woda, która zaczęła wdzierać się również do mieszkań. W Kuźnicy podmyło starą wieżę WOP, zalało przystań rybacką oraz odcinek szosy przed tą miejscowością. Woda dostawała się do piwnic. W Jastarni została zalana cała dzielnica położona między zatoką a obwodnicą drogową oraz kraniec Boru od Juraty. Został zatopiony dom wczasowy "Wapcer". W nocy wiatr zmienił kierunek na północny i rozszalałe fale zaatakowały półwysep od strony Wielkiego Morza. 19 stycznia najbardziej poszkodowaną okazała się Kuźnica. W odległości około 500 m przed stacją PKP od strony Chałup została przerwana wydma. Morze, niszcząc las, wtargnęło w głąb półwyspu. Przy przejeździe kolejowym obok szkoły woda, podgryzając wydmę, zbliżyła się do torów. Natomiast między centrum Kuźnicy a tzw. Syberią doszło także do przerwania wydmy. Woda zalała boisko i zaczęła gromadzić się przed nasypem kolejowym. Około godziny 17 jej poziom zaczął sięgać torów. Wieczorem ruch kolejowy został wstrzymany. Mieszkańcy, chcąc uchronić Syberię, przekopali nasyp, aby woda spływała do zatoki. Zablokowali też odcinek od torów poprzez szosę do Małego Morza barykadą z desek, a potem workami z piaskiem. Morze zniszczyło także wydmę na wysokości II parkingu przed polem namiotowym Chałupy IV. Woda zwaliła las i dotarła do torów. Szerokość półwyspu wynosiła w tym miejscu tylko około 60 m. 20 stycznia pociągi i autobusy nie kursowały, ratowano nasyp kolejowy w Syberii, podkładając pod tory grube rury. W Kuźnicy zaczęto umacniać brzeg morski, zwożąc żwir i worki z piaskiem. Pracowali mieszkańcy, ekipa GUM-u, wojsko. Znaczne szkody sztorm poczynił w Helu. Morze zabrało "małą plażę", zalało niektóre ulice i port wojenny, zniknęła ?duża plaża". 21 stycznia przejechał pierwszy pociąg. Po południu przywrócono ruch kołowy na szosie. Jeszcze do połowy lutego trwało zagrożenie epidemiologiczne na półwyspie, spowodowane zalaniem szamb. Przeprowadzono szczepienia ochronne. Straty materialne były ogromne. Już w XIX w. wykonywano prace zabezpieczające od strony Małego Morza. W latach dziewięćdziesiątych tegoż wieku w związku z budową portu helskiego umocniono brzegi w jego pobliżu. W okresie międzywojennym polska administracja zbudowała dwie opaski: jedną vis-a-vis Chałupskiej Jamy, a drugą w pobliżu wydmy Libek. Umocniono brzegi wokół portu budowanego w Jastarnia oraz modernizowanego portu w Helu. W latach pięćdziesiątych wykonano nowe opaski w rejonie Chałup i Kuźnicy. Później zbudowano falochron brzegowy na znacznym odcinku między portem rybackim r wojennym w Helu. Obecnie prowadzi się prace między Kuźnicą a Jastarnią. Dokładna analiza porównawcza map w skali 1 :25 000 z lat 1903 i 1956 wykazała, że w sumie półwysep wygrywa batalię z morzem. Stwierdzono przyrost powierzchni o 244 m2. Jednakże linia brzegowa od strony Wielkiego Morza od nasady półwyspu do Jastarni cofnęła się. Największy ubytek lądu nastąpił na odcinku port władysławowski?Chałupy. Natomiast wyraźna akumulacja jest widoczna na zachód od portu wojennego w Helu. Sam cypel helski wydłużył się na południe o 5 m, ale od strony południowo-zachodniej stwierdzono ubytek. Doświadczenie wykazało, że o ile budowle brzegowe od strony zatoki w znacznej mierze spełniają swoje zadanie, to sytuacja na brzegu morskim stała się krytyczna. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat linia brzegowa od strony Wielkiego Morza wciąż cofa się. System ostróg i opasek nie zdał egzaminu. Jest kosztowny i mało efektywny. W lecie 1984 r. przeprowadzono eksperyment polegający na próbie "sztucznego zasilania" półwyspu piaskiem ze sztucznej wyspy. Utworzono ją na wysokości Chałup z materiału uzyskanego z pogłębiania portu i farwateru we Władysławowie. Efektywność tej metody dopiero ocenią naukowcy. Być może wypróbuje się także inną metodę, stosowaną za granicą, która polega na częściowym pochłanianiu energii fal przez "materace" wykonane z elastycznie połączonych gumowych opon. Miejmy nadzieję, że znajdą się środki finansowe na ochronę półwyspu. Jest przecież co chronić!

ocena 3,6/5 (na podstawie 186 ocen)

Zapraszamy nad morze do Polski.
Mierzeja Helska, morze, Półwysep helski, Jastarnia, Jurata, Kuźnica, Hel